Parskam śmiechem nie potrafiąc się powstrzymać, dostrzegając irracjonalność całej tej sytuacji.
- Spotkałem ją kilka razy w klubie, prawdą jest, że bawiliśmy się świetnie, ale na pewno ze sobą nie spaliśmy! Mamy wspólnych znajomych do diabła!
Ocieram łzy z kącików oczu, starając się powstrzymać śmiech.
- Antonina następnym razem powiedz, gdy kolejny zwariowany pomysł wpadnie Ci do tej blond główki. Byłoby o wiele prościej, gdybym mógł zeznawać przed ustaleniem mojego wyroku.
- Jasne. Następnym razem.
Chwyta moje biodra i przyciąga do siebie.
- Więc zgoda?
- Hmm.. - stukam opuszkiem palca wskazującego w jego gładką skórę na brodzie, udając, że bardzo intensywnie myślę nad odpowiedzią - Zgada.
- To świetnie, bo mam bardzo bolesny wzwód od kiedy zobaczyłem Twoje cycki w tej bluzce. - jego zachrypnięty głos rozpala mnie do żywego. Na potwierdzenie swoich słów opuszcza usta na mój dekolt w bardzo absorbujący sposób używając ust.
- Zachowujesz się jak napalony nastolatek. - stwierdzam ze śmiechem, przeczesując palcami pasma jego ciemnych włosów.
- Mm.. - w odpowiedzi łapie mnie za tyłek obiema dłońmi.
*
Próbuje skupić swój wzrok na wszystkim oprócz twarzy Bartmana między moimi nogami. Widok to jedno, ale rzeczy jakie wyprawia swoim gibkim językiem są po prostu nie do opisania. Wyginam biodra prosząc o więcej, jednak nie daje mi tego czego chcę. Zerkam na niego. Jego wzrok jest skupiny na mojej pochwie. Wpatruję się w nią intensywnie, jakby chciał uwiecznić ten moment lub kontemplował jakieś interesujące dzieło sztuki.
- Co Ty wyprawiasz? - chrypię zdławionym głosem, jednocześnie osłaniając swoją płeć dłonią.
- Patrzę na Twoją cipkę, która niemal topi się pod wpływem mojego dotyku.
Wzdrygam się. Naprawdę nie lubię, gdy mówi w tak zbereźny sposób.
- Pozwól mi kontynuować - mówi, gryząc mój kciuk.
- Już wystarczy.
Mruczy gniewnie. Po czym chwyta oba moje nadgarstki w dłonie i przyciska je do
materaca. Walczę z prowizorycznymi więzami, starając się wyrwać z jego uścisku. Jego język ponownie atakuje czuły splot nerwów u szczytu mojego sromu, jednak robi to na tyle wprawnie, że aż wzdycham z zachwytu i ulgi. Napięcie buduję się powoli i stopniowo narasta, przepływając przez całe moje ciało falami. Wyginam się, wciskając się bardziej w ciepły język bruneta.
- Oh tak! - jęczę przeciągle, odkrywając pośladki od materaca w oczekiwaniu na orgazm. Jednak ten nie nadchodzi. Mrugam zdezorientowana próbując przebić moje zmysły przez mgłę pożądania, jednak idzie mi to niezwykle mozolnie. Wzdycham sfrustrowana, gdy muskularne ciało obraca mnie twarzą w dół do materaca.
- Nie!
Szarpie się do góry, jednak brunet jest szybszy.
- Cii - delikatnymi pocałunkami obsypuję mój kark i ramiona, w umiejętny sposób odwracając moją uwagę.
- W każdy inny sposób, ale nie tak - płaczliwy ton przecina gęste powietrze sypialni, jednak w żaden sposób nie powstrzymuje dłoni Zibiego od przekręcenia mojej głowy na bok, w taki sposób, aby nasze usta mogły się zespolić w delikatnym pocałunku. Zaciskam powieki z całych sił, gdy czuję swój własny smak na języku. Nagle mój tułów zostaję uniesiony do góry, w taki sposób, że jedynie moje kolana i męski tors sprawiają, że nie ląduje na tyłku. Nie przerywając pocałunku Zbyszek odnajduję moje dłonie i splata nasze palce w delikatnym uścisku. Jego język wciąż czyni cuda, czcząc wnętrze moich ust powoli i wytrwale. Z sekundy na sekundę czuję jak całe moje ciało niemal roztapia się za sprawą jego poczynań. Czuję jak szybko biję jego serce. Jego skóra obok mojej, dopasowujące się do siebie jak idealne elementy. Mruczę pragnąc, aby poczuł wszystko to co ja czuję i ocieram się pośladkami o jego nabrzmiałego członka. Powoli wsuwa swoją nabrzmiałą męskości między moje uda, po których niemal płynie moje podniecenie.
- Chryste - warczy, wysuwając nasze złączone dłonie między moje nogi i razem pieścimy moją kobiecość. Czuję jak bardzo opuchnięta od pożądania jestem i skomlę błagając o wybawienie.
W końcu wchodzi we mnie, gdy najmniej się tego spodziewam. Usta bolą mnie od pocałunku, ale nie mam zamiaru go przerywać. Charakterystyczne dźwięki wypełniają pomieszczenie, a nasze ciała spowija warstwa słonego potu. Nie spiesząc się. Nie goniąc za orgazmem.
Jednak, gdy w końcu nadchodzi spełnienie nie mam pojęcia gdzie i kim jestem. Mogłabym być pyłkiem we wszechświecie, gdybym tylko mogła czuć się tak wiecznie.
Opadam bez czucia na pościel, wciskając w nią twarz i łapiąc łapczywe powietrze, gdy w tym czasie gorące ciało przykleja się do skóry moich pleców. Leżymy tak w bezruchu. Ja pozbawiona tchu od jego ciężaru i wciąż drżąca na całym ciele, a Zbyszek obejmujący moje bezwładne ciało. Żadne z nas nic nie mówi. Słowa mogłyby wszystko zepsuć. Czuję jak mała nitka emocjonalnego łączy nasze ciała. Wdycham zapach naszych fermonów i potu, pozwalając by ta chwila po prostu trwała. Niezmącona, prawdziwa i piękna.
W końcu jednak Zbyszek wstaję i znika za drzwiami łazienki. Słyszę jak włącza deszczownice prysznica, jednak nie mam siły nawet na przekręcenie się na drugi bok, a co dopiero pokonanie tych kilku metrów w kierunku toalety. Wtulam policzek w miękką bawełnę i zamykamy oczy.
Chwilowy spokój wciąż trwa, ale wiem, że już niedługo ponownie zastąpią go niepewność i wątpliwości.
- Nie śpij - słyszę tuż przy uchu szept, jednak ignoruję go. Jednak chwilę później dzwonek mojego telefonu rozbrzmiewa z głębi mieszkania. Jęczę niechętnie unosząc ciężkie powieki.
- Leż leniuchu przyniosę Ci go.
Zanim odchodzi całuje jedną z moich łopatek. Słyszę jak szybko porusza się po ciemnych panelach, po czym dźwięk telefonu cichnie. Próbuje utrzymać otwarte powieki, jednak jest to niemalże graniczące z cudem. W końcu materac ugina się pod ciężarem ciała zielonookiego, a w mojej dłoni ląduje wibrujący telefon. Machinalnie przeciągam palcem po ekranie, aby odebrać nawet nie patrząc kto dzwoni.
- Tak?
- W końcu kobieto! Już myślałam, że będę Cię szukać w Wisłoku! - krzyk Strzeleckiej atakuje moje bębenki z olbrzymią mocą, przez co mimowolnie się krzywię - Dlaczego jeszcze nie ma Cię w domu?
Unoszę się na łokciach, przy okazji zerkając na wyciągniętego mężczyznę przy moim boku.
- Nic mi nie jest.
- Jesteś z nim, prawda?
- Tak.
- Kosecka nie myśl, że jesteś w stanie dotrzymać mu kroku. Widziałam jak ten facet traktuję kobiety. W końcu się znudzi, a Ty..
- Krysia, wiem co robię. Naprawdę nie musisz się martwić.
- Jasne - sarka po czym się rozłącza.
Wzdycham, rzucając telefon na środek łóżka. Dlaczego Krysia ma coś przeciwko temu, że sypiam ze Zbyszkiem? Ja nawet słowem nie wspomnę o tym, że ona jest kochanką żonatego mężczyzny! Co za hipokryzja!
- Co się dzieję?
- Dlaczego odkąd zostało opublikowane nasze zdjęcie wszyscy przedstawiają jakieś awersje odnośnie naszej dwójki?
Zbyszek śmieję się głośno, sprawiając, że w końcu podnoszę twarz z materaca i skupiam wzrok na nim
- To pewnie dlatego, że chcą ochronić Twoje delikatne serduszko.
- A co jeśli moje serduszko wcale nie jest takie delikatne?
- Więc nie musimy się niczym przejmować.
Westchnęłam przeciągając opuszkami palców po jego idealnym torsie. Wolno badając milimetr po milimetrze fragmenty skóry.
- Nie przeszkadza Ci to co mówią o Tobie w mediach?
- Po kilku latach człowiek przestaję zwracać na to uwagę - jego głos jest pusty i odległy, lecz słychać w nim nutkę goryczy.
- To straszne jak łatwo zniszczyć człowiekowi życie wypisując te kłamstwa.
- Nawet nie wiesz jak bardzo Antonia - szepcze otaczając moje ciało ramieniem i składając delikatny pocałunek na czole.
*
- Antonina.
Cichy seksowny baryton tuż przy moim uchu sprawia, że przebudzam się ze snu.
- Mmm.. Co się dzieję?
Przekręcam się próbując dojrzeć go w mroku. Jednak zanim to nastaję gorący pocałunek zostaję wyciśnięty na moich wargach.
- Pragnę Cię - jęczy między jednym a drugim pocałunkiem.
Instynktownie rozchylam nogi pozwalając mu ułożyć się między nimi. Czuję jak z każdą sekundą moje podniecenie wzrasta, więc sięgam do jego członka z delikatnie zaczynam go pieścić. W odpowiedzi chwyta moją wargę pomiędzy żeby i przygryza ją boleśnie.
- Nie mogę racjonalnie myśleć, gdy jesteś obok, cały czas marzę żeby Cię posiąść, a gdy już znajdę się w Tobie pragnę, aby to trwało całą wieczność.
Zapiera mi dech w piersiach na jego słowa, pragnę mu powiedzieć, że ja też to czuję, ale zanim zdążę otworzyć usta czuję jak główka jego penisa powoli w wsuwa się we mnie. Nie mogę się powstrzymać od dotykania jego prężących się po skórą mięśni pleców.
Zasysam powietrze z głośnym światem, gdy gryzie boleśnie sutek mojej piersi. Tępo jego pchnięć jest szybkie i stałe, a ścianki mojej pochwały zaciskają się na nim bezwstydnie. Czuję jak z robi się grubszy i wydłuża się we mnie, mam wrażenie, że rozerwie mnie na pół.
- Kurwa, kurwa, kurwa - warczy wbijając zęby w moją szyję i oddając się przyjemności. Głaszczę uspokajająco jego lepkie od potu plecy, a drugą dłoń wplatam w wilgotne włosy drapiąc jego skórę głowy i karku. Mruczy w uznaniu, jednak nadal jego twarz jest schowana w zagłębieniu mojej szyi. Po kilku sekundach z westchnieniem wychodzi ze mnie, a ja mimowolnie się wzdrygam. Otarcia na udach dają o sobie znać. Słyszę jak Zbyszek schodzi z łóżka i idzie do łazienki. Zmęczona opadam na poduszkę. Coś ciepłego delikatnie gładzi moje wrażliwe tkanki pomiędzy udami i z niedowierzaniem obserwuje jak Zbyszek w skupieniu wyciera wilgotnym ręcznikiem pozostałości mojego podniecenia. Gdy kończy całuje mój wzgórek łonowy, a następnie brzuch.
- Wybacz, że nie doszłaś. Obiecuję się zrehabilitować - mruczy zajmując się dokładnie jedną, a później drugą piersią.
Chichoczę na jego słowa.
- Następnym razem. Teraz jedyne o czym marzę to sen.
W końcu układamy się na poduszkach i przykrywamy miękką kołdrą, pozwalając by Morfeusz zabrał nas w swoje ramiona.
*
Krótko wiem :<
Ale zrobiło się słodko, ale mam nadzieję, że nie mdło!
Mój komp stwierdził, że zrobi mi psikusa i przez cały dzisiejszy dzień robił trwała aktualizacja systemu, więc wybaczcie ten poślizg kobietki!
Dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim rozdziałem, serducho rośnie gdy czytam tyle miłych słów!
Stwierdziłam, że fajnie by było gdybyśmy mieli ze sobą ciągły kontakt, to znaczny w miarę możliwości i postanowiłam, że założenie oficjalnej strony na facebook'u to będzie strzał w dziesiątkę! I oto moja niespodzianka! https://www.facebook.com/pages/Chloe-Lucy/493041914180685 :)
Na stronie będzie się pojawiały wszystkie informację odnośnie bloga, postów i inspiracji!
I teraz uwaga poproszę o 20 komentarzy, a post już jutro! :)