Blog zawiera treści erotyczne, wulgaryzmy, cielesność w mocnym, czasem brutalnym i gorszącym wydaniu. Sceny erotyczne opisywane bez cenzury. Wszystkie osoby poniżej osiemnastego roku życia czytają to na własną odpowiedzialność!

niedziela, 2 lutego 2014

uno


Rzeszowski rynek nocą jest naprawdę piękny, szczególnie w pierwszą sierpniową noc. Wzdrygam się na samą myśl, że opuście to miasto, mimo wszystko wiążę się z tym miejscem wiele wspomnień. Tych miłych jak i  złych. Latarnia obok której przechodzę gaśnie przez co z niedowierzaniem zauważasz siedzącą na krawężniku szczupłą postać. Święcie przekonany, że to dziecko podchodzę o kilka kroków chcąc jakoś pomóc. Lecz nie dane mi jest znaleźć się bliżej przy owej postaci, bo ta nagle obdarza mnie spojrzeniem. Pod wpływem niebieskich tęczówek zastygam w bezruchu niczym marmurowy posąg. Nie jest dzieckiem, choć jasne włosy sięgające do ramion śmiesznie wirują na wietrzę, rodem z jakiejś baśni. Marszczę brwi zastanawiając się czy to nie czasem wyobraźnia płata mi figle, ale gdy wygina wargi w nieśmiałym uśmiechu w jej pyzatych policzkach pojawiają się dwa dołeczki, które dodają jej jeszcze bardziej dziecięcego i niewinnego wyglądu. W myślach porównuję ją do greckiej Bogini Wenus i jestem pewien, że niejedna boska istota pozazdrościłaby jej urody.

- Znamy się? – pyta lekko podniesionym głosem, jakby się bała.

- Nie.

- Nie rozumiem w takim razie czemu przyglądasz mi się z takim zaangażowaniem. – chichocze słodko, a ja czuję jak ściska mnie w gardle. Spogląda na zegarek na lewym nadgarstku, zabawnie marszcząc brwi.

- Wydałaś mi się znajoma. – kłamię zażenowany, nagłym brakiem elokwencji i odchodzę, przez kolejną następną dobę głowiąc się czy jeszcze ją kiedyś zobaczę.

___


Drugiej nocy też tam była, ubrana w szare rozciągnięte dresy i gruby wełniany sweter. Wyglądała równie niewinnie jak ostatnio.

- Znowu Ty – stwierdziła, nawet na mnie nie spoglądając.

- Znowu ja – usiadłem obok i spojrzałem w dal, między dwoma starymi kamienicami była przerwa, a w jej oddali można było dostrzec  krawędź lasu oświetlonego przez księżyc i niezliczone ilości gwiazd towarzyszące mu na granatowym niebie. Wpatrując się w tą niewielką z pozoru przestrzeń można było zapomnieć o wszystkim, wyłączyć się od tak po prostu.

- Byłaś tam kiedyś?

- Nie, ale mam taki zamiar.  Znam to miejsce od dawna, ale nigdy nie było mi tak bliskie, a jednocześnie tak dalekie.

- To chyba normalne, że mając przy sobie tak małe piękno, nie dostrzegamy jego ogromu. – wlepiłem w nią wzrok.

- Możliwe. – westchnęła otulając podkulone nogi ramionami.

Spędziliśmy tak ponad dwie godziny, milcząc  i wpatrując się bezwiednie w ową przestrzeń. Zaczynało świtać, a ja czułem jak dłonie i stopy zaczynają mi odmarzać.

- Masz ochotę na kawę? – spytałem zachrypniętym głosem.

- Nie.

Zerkam na nią zdezorientowany, a ona wstaje niespiesznie otulając się szczelniej swetrem.

- To może śniadanie? – pytanie wypływa z mych ust nieświadomie, przez co skonsternowany marszczę brwii.

Niebieskie tęczówki przeszywają mnie na wskroś. Przyjemny dreszcz biegnie przez całą długość pleców, wywołując gęsią skórkę. Moja podświadomość patrzy na mnie z politowaniem, biorąc duży zamach kijem bejsbolowym.

- My nawet się nie znamy, byłoby wielce niestosowne..

- Jestem Zbyszek  - przerywam jej szybko, a w głowie wyświetla się mi neonowy migający napis „IDIOTA”.

Kąciki jej ust lekko drżą jakby walczyła z uśmiechem. Oh kobieto, gdybyś tylko wiedziała, jak bardzo chciałbym je posiąść. Bartman kurwa ogarnij się!  Wacha się chwilę po czym patrząc mi w oczy mruczy – Antonina.
Antonina, piękne imię, dla pięknej istoty. I nie wiedząc dlaczego od razu wyobrażam sobie jak wypowiadałbym je po wyczerpującym rżnięciu. Ugniatając jej jędrne piersi, obcałowując całe ciało i posiadając każdy jego kawałek na wyłączność. Cholernie kusząca perspektywa. 

- Więc śniadanie!

5 komentarzy:

  1. O masz! Ależ Zbigniew ma grzeszne myśli wobec tak niewinnie wyglądającej kobiety jak Antonina. Słyszałam jednak, że taka niewinnoć być może pozorna, a może nie pociąga bardziej niż agresywna uroda i wywalone w wielkim dekolcie cycki! No zobaczymy co z tego wyniknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Zbyszek widać ma już dosyć tych wyzwolonych, perwersyjnych i niegrzecznych kobiet :) A jeśli chodzi o "grzeszne" myśli sytuacja stanie się bardziej klarowna w następnej części.

      Usuń
  2. Z początku wydaje się taki wspaniałomyślny bo przejmuje się losem nieznajomej, proponuj kawę, niczym największy gentlaman, ale jak to Zbysiu, to wszystko ma swoje drugie dno. Takie grzeszne myśli przywodzą mi na myśl tylko jednego literackiego bohatera :D

    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Grey jak mniemam, daję słowo, że równie pikantne jak trylogia E.L James :)

      Usuń
  3. Ciekawie się zapowiada... Czekam na kolejny ;*
    I zapraszam do mnie jeżeli masz ochotę wpaść :)

    http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń